Witamy w Nowym Roku 2020 -tym .
Styczeń i luty były spokojnymi miesiącami , lecz w marcu zaczęły dziać się dziwne rzeczy na świecie – epidemia koronawirusa , również w naszym kraju .
W połowie marca zaczęto zamykać zakłady pracy , szkoły , przedszkola , ośrodki rehabilitacyjne także i mój . Niestety pozbawiło nas to rehabilitacji na
długie miesiące, która jest nam potrzebna .
W kwietniu rozchorowałam się i zaczęłam mocno kaszleć . Po wizycie u lekarza i zrobieniu badań okazało się , że mam krztusiec.
Dostałam leki , było dobrze ale kaszel bardzo długo się utrzymywał .
Minął maj i czerwiec epidemia trochę zwolniła ale niestety nie odpuszcza .

Lipiec zaczęły się wakacje , pojechałam z rodzicami nad morze do Kuźnic na półwyspie Helskim .Było bardzo
fajnie , super pogoda , opalałam się na plaży ,zbierałam muszelki i dużo spacerowaliśmy przy zatoce . Byłam
na wycieczce w Jastarni , Juracie i na Helu .

 

 

 

 

 

 

Wakacje minęły , pod koniec sierpnia wróciłam na zajęcia do mojego ośrodka rehabilitacyjnego .
W połowie września jechałam z rodzicami do Krakowa na operację nóg , która nazywa się fibrotomia metodą Ulzibata. Zabieg opiera się na stopniowym
podskórnym przecinaniu zwłókniałych pasm mięśniowych . Byłam usypiana do zabiegu . Wybudziłam się po około 2 godzinach . Natomiast wrócić do
domu mogłam dopiero następnego dnia . Bardzo bolało po operacji ale już teraz jest dobrze . Niestety operacja nie jest refundowana z funduszu zdrowia ,
ale dzięki wpłatom z 1 % i darowizną moja mama mogła pokryć koszty operacji . Dziękuję wszystkim za pomoc .

 

 

 

 

 

 

 

 

A 23 września miałam urodziny 10 lat . Super imprezka .